Wpisy archiwalne w kategorii

MTB

Dystans całkowity:1383.08 km (w terenie 336.69 km; 24.34%)
Czas w ruchu:85:30
Średnia prędkość:16.18 km/h
Maksymalna prędkość:73.90 km/h
Suma podjazdów:18934 m
Maks. tętno maksymalne:192 (97 %)
Maks. tętno średnie:187 (95 %)
Suma kalorii:19626 kcal
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:46.10 km i 2h 51m
Więcej statystyk

Ostrysz - Mietłówka - Zokówka

Sobota, 8 maja 2010 · Komentarze(4)
Kategoria MTB
Deszczowy był cały tydzień. W godzinach porannych również popadało. W terenie mnóstwo błota i wody ale trzeba się ruszyć i wykorzystać weekend bo w poniedziałek do Katowic.















Ooo... poligon! To takie zboczenie zawodowe ;)




Ze wschodu nadciąga ulewa a tu trzeba jeszcze dojechać w rejon znajdujący się na drugim planie z prawej strony zdjęcia .


...

Niedziela, 4 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria MTB
Piękna wielkanocna niedziela.
Na razie kręcę niewielkie dystanse. Organizm jest jeszcze w zimowym letargu ale spodziewałem się, że będzie grzej :D

PS.
Nie znalazł ktoś mojego aparatu;) gdzieś mi go wcięło:D
Tym razem zdjęcia z komórki.









Asfalt wylano w zeszłym roku, oby go dalej nie poprowadzono.


"Śnienie"

...

Piątek, 2 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria MTB
Pierwszy w tym roku wypad na rower.

Zima

Niedziela, 13 grudnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria MTB
Wczoraj były całkiem przyzwoite warunki do zimowej jazdy na rowerze. Niestety przez noc napadało kilkanaście centymetrów śniegu, po którym nie da się jeździć. Tylne koło na podjazdach po prostu się ślizga. Wyprawa skończyła się na wypchaniu sprzętu na pobliską górkę i na swobodnym zjeździe w dół.

Wczoraj zabrałem okulary ochronne z warsztatu taty i wiozłem je w teren. Sprawdziły się! Duża przezroczysta szyba dobrze chroni oczy od wiatru i innych mokrych paskudztw, i przy okazji jest tania. Z okularami roboczymi jeździ mi się lepiej niż z markowymi szkłami:D


Widok z dzisiaj...

... i z wczoraj




Pobliskie śnieżne pola

Sobota, 12 grudnia 2009 · Komentarze(6)
Kategoria MTB
Niestety przez cały dzień słońce nawet na chwile nie przebiło się przez chmury i bez przerwy prószył delikatnie śnieg. Termometr przed południem wskazywał na -2 stopnie Celsjusza. Warunki do śniegowej jazdy optymalne. Ziemia zmarznięta, zero błota i niewielka ilość śniegu. Aż się chce jeździć :D



Im wyżej i dłużej się jeździło tym więcej śniegu się pojawiało.


Uwaga - GWOŹDZIE. Często po polach jeżdżą motory i właściciele pól starają się przed nimi bronić.





"bandyci" - ten pies pierwszy z prawej był duży. Pyskiem sięgał mi do kierownicy. Jak by chciał to mógł by mnie bez problemu zjeść. Skubańce nie chciały odpuścić. Goniły mnie przez kilkaset metrów. Wiedziałem, że z powrotem się tędy nie będę wracał :)


Zimno. Zamarzła mi woda w przewodzie od bukłaka i pić się już nie dało.








Najgorszy zjazd śliską asfaltówką. Na tym odcinku najbardziej domarzłem głównie w ręce. Muszę się w lepsze rękawiczki zaopatrzyć.


Pozdrawiam

Krótka nocna jazda

Niedziela, 29 listopada 2009 · Komentarze(0)
Kategoria MTB

W koło domu

Czwartek, 26 listopada 2009 · Komentarze(0)
Kategoria MTB
Powrót z Katowic i szybki wypad na rower.
Przed wyjazdem nie obyło się bez wymiany dętki.
Przy okazji znalazłem problem, którego przez dłuższy czas nie mogłem rozwiązać czyli uciekające powietrze z tylnego koła. Winowajcą był cieniutki jak włos o długości kilku milimetrów opiłek metalu, który przebił oponę i przy okazji naruszał każdą nowo założoną dętkę.

pozdrawiam

Dolina Chochołowska

Niedziela, 25 października 2009 · Komentarze(2)
Kategoria MTB
Po kilku tygodniach przerwy udało mi się wygospodarować trochę czasu by wziąć rower w obroty.
Przed wyjazdem nie obyło się bez problemu. Musiałem wyczyścić bukłak, który zarósł grzybem. Po wrześniowej wycieczce zapomniałem go opłukać.











Pozdrawiam

Magura Witowska

Niedziela, 6 września 2009 · Komentarze(2)
Kategoria MTB
Kolejny raz zdobyta Magura. Tym razem "wiozłem" ją od strony Witowa (czarny szlak). Warunki terenowe trudne. Mokro i błotniście jak widać na załączonych zdjęciach. Całego podjazdu na Magurę nie udało mi się sforsować na rowerze. W kilku miejscach musiałem podejść z buta.

Przyjemnie





Jeszcze bardziej przyjemnie











Tu się poddałem...


By za chwilę znów wsiąść na rower.


Przyjemny zjazd.


Potop





A to moja praca w Beskidzie Żywieckim, która kradnie mi rowerowy czas.


Pozdrawiam.