Kolejny wypad w Gorce. Wstałem rano o 6:00 szybko ustaliłem trasę w MapSource, a o 8:00 wyruszyłem z domu.
Podjazd krótki ale stromy. Nie udało mi się go "wziąć". Wcześniej pobłądziłem. Zjechałem do jakiegoś osiedla Romów przez, które niby ma prowadzić czerwony szlak. Szlak kończy się zaroślami i potokiem po prostu ginie. Porozmawiałem przez chwilę z Cyganami ale nic mi nie pomogli. O żadnych szlaku nie widzieli, a GPMAPA TOPO wyraźnie wskazuje szlak!
Można jeszcze spotkać baców.
Bliżej nieustalona tablica pamiatkowa na szlaku niebieskim prowadzącym na Czoło Turbacza 1259mnp,oraz widok z Czoła
Z powrotem wracałem czarnym szlakiem, z którego później odbiłem na szlak niebieski prowadzący do Nowego Targu. Hmm... nie chciał bym podjeżdżać na Turbacz od tej strony. Najlepiej mi się wzbijało w górę szlakiem żółtym.
Koniec terenu.
Gubałówka. Człowiek wręcz krzyczy PRZEPRASZAM! ale nikt go nie słyszy.
Trasa.
Przy 75km podróży dopadł mnie kryzys. Ostatnio bardzo mało jeżdżę i dystansy po 100km w ostatniej fazie wycieczki dają w kość :(
Zacząłem testować napoje izotoniczne w proszku. Jednak coś one dają. Przynajmniej w czasie jazdy nie miałem skurczów. Z drugiej stroni nie przesilałem się.
Student geodezji na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie, na którym zrodziło się zamiłowanie do kolarstwa górskiego. Moją domeną są krajoznawcze wycieczki rowerowe. Z reguły pcham się tam gdzie drugiego człowieka ze świecą szukać. W międzyczasie lubię posłuchać jakiejś El-muzy np. http://el-stacja.midimania.pl/