Dzień upłyną pod znakiem serwisu ghosta. Dokończyłem skracanie w ghoscie przedniego przewód hamulca hydraulicznego by nie ocierał ramy roweru. Udało mi się zdobyć oliwkę i końcówkę przewodu hydraulicznego, którą zgubiłem gdzieś w trawie tydzień temu. Rozkręciłem i wyczyściłem łożyska w suporcie. Wymieniłem łańcuch, który trzymał się na dwóch spinkach. Na nowym łańcuchu z tyłu przeskakuje mi na najszybszym przełożeniu. Pewnie jest to wina zbyt mocno ściśniętego ogniwa po skuciu łańcucha.
Nowy rower "szosa" fantastycznie spisuje się na jezdni. Jazda nim sprawia niezła frajdę. Na razie nie rozpędzam go do zawrotnych prędkości. Trzeba się z nim na początku oswoić. Jeździ się lekko i przyjemnie. W stosunku do ghosta mam wrażenie, że bulls jest nadsterowny ale chyba jest to normalne uczucie po przesiadce z górala na szosę:)
Student geodezji na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie, na którym zrodziło się zamiłowanie do kolarstwa górskiego. Moją domeną są krajoznawcze wycieczki rowerowe. Z reguły pcham się tam gdzie drugiego człowieka ze świecą szukać. W międzyczasie lubię posłuchać jakiejś El-muzy np. http://el-stacja.midimania.pl/