Gorce - Gorce

Niedziela, 2 sierpnia 2009 · Komentarze(3)
Kategoria MTB
Kolejny wypad w Gorce.
Wstałem rano o 6:00 szybko ustaliłem trasę w MapSource, a o 8:00 wyruszyłem z domu.



Podjazd krótki ale stromy. Nie udało mi się go "wziąć". Wcześniej pobłądziłem. Zjechałem do jakiegoś osiedla Romów przez, które niby ma prowadzić czerwony szlak. Szlak kończy się zaroślami i potokiem po prostu ginie. Porozmawiałem przez chwilę z Cyganami ale nic mi nie pomogli. O żadnych szlaku nie widzieli, a GPMAPA TOPO wyraźnie wskazuje szlak!


Można jeszcze spotkać baców.


Bliżej nieustalona tablica pamiatkowa na szlaku niebieskim prowadzącym na Czoło Turbacza 1259mnp,oraz widok z Czoła


Z powrotem wracałem czarnym szlakiem, z którego później odbiłem na szlak niebieski prowadzący do Nowego Targu. Hmm... nie chciał bym podjeżdżać na Turbacz od tej strony. Najlepiej mi się wzbijało w górę szlakiem żółtym.


Koniec terenu.


Gubałówka. Człowiek wręcz krzyczy PRZEPRASZAM! ale nikt go nie słyszy.


Trasa.


Przy 75km podróży dopadł mnie kryzys. Ostatnio bardzo mało jeżdżę i dystansy po 100km w ostatniej fazie wycieczki dają w kość :(

Zacząłem testować napoje izotoniczne w proszku. Jednak coś one dają. Przynajmniej w czasie jazdy nie miałem skurczów. Z drugiej stroni nie przesilałem się.

Pozdrawiam

Komentarze (3)

Tak właśnie robię. Przygotowuję sobie drink przed wyjazdem i wlewam do camelbaka co najmniej 2,5l trunku i co jakiś czas podczas jazdy sobie go popijam. Dodatkowo wlewam do bukłaka fiolkę magnezu 25ml co podobno stanowi 84% dziennej porcji tego pierwiastka. Wiem, wiem... nie należy z czymś takim przesadzać :D Staranie czytam ulotki.

Rano fajnie się jechało przez Gubałówkę. Prawie żywej duszy nie było. Tokio zaczyna się robić pewnie koło południa. Dokładnie nie wiem. Jako Podhalanin nie mający dutków z turystów nie przebywam w takich miejscach.

Piwko właśnie jedno poszło ;)

stasimon 19:20 niedziela, 2 sierpnia 2009

A ja myślałem, ze nad morzem jest masakra z tłumem ludzi ale w górach też jest "Meksyk" hehe. Dlatego "mode"miejsca omijam latem szerokim łukiem. Izotoniki działają jak popijasz małym łykami co chwila, ale i tak na koniec po jeżdzie najlepiej się jest nawodnić piwem. Browar ma taką samą wartość osmotyczną jak krew :) Pozdro.

QRT30 18:44 niedziela, 2 sierpnia 2009

Stasku Stasku :D widze ze do nas wrociles caly i zdrowy zza oceanu i od razu szalejesz na rowerze:)

Bałaganek 18:36 niedziela, 2 sierpnia 2009
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ylisz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]