Biały Potok

Poniedziałek, 23 lutego 2009 · Komentarze(6)
Kategoria Narty
Doszły mnie słuch, że gdzieś na Polanie Biały Potok, która leży między Doliną Chochołowską a Kościeliską znajdują się trasy biegowe. Postanowiłem to sprawdzić.
Wcześniej zaopatrzyłem się w stuptuty zakupione w Alpinusie za 79pln, co było konsekwencją wcześniejszej wyprawki. Dodatkowo dokonałem modyfikacjo lampki czołówkowej Petzl Myo 5 Belt. Zamontowałem na petzlu lampkę rowerową Dinotte 400l przy pomocy uchwytu montażowego na kask. Obecnie dinotta można zakupić również z opaską, która przekształca lampkę rowerową w czołówkę. Ja musiałem to akcesorium dokupić, obecnie powinno być w drodze do mnie ze stanów.

Dinotte, mocą światła i jego jakością przewyższa wszystkie petzle z którymi miałem kontakt. 400l ma dosyć poważną wadę, a mianowicie cenę ale lampka spisuje się znakomicie. Chętnie bym się wyposażył w zestaw 800l + 400l ze wszystkimi możliwymi akcesoriami:)

Spakowałem się, złapałem busolą kierunek na Biały Potok i wyszedłem z domu koło godz 13:00

Widok na Ostrysz.


Śnieg ciągle zalega w dużych ilościach



Widoki towarzyszące



Szopki na Dziedzicówce. U mnie we wsi nigdy się ich nie nazywało szałasami.


Kilka widoków z Mietłówki





Ślady pozostawione przez skutery śnieżne. Ciekawe jak się jeździ rowerem po czymś takim:). Chwilka odpoczynku. Parę łyków czarnej herbaty z cytryną China Golden Special za 52pln/100g. Zdziwiło mnie, że Power Bread nie zrobił się twardy tak jak jego kolega Corny.



Polana Ciepłówka


Dochodzimy do przysiółku Roztoki.


droga wojewódzka nr 958


Polana Biały Potok i trasy narciarskie w liczbie 2. Pokonanie trasy dłuższej (niebieskiej) zajęło mi 48 min w drugim przebiegu. Troszkę długo ale byłem już zmęczony. Skończyły mi się batoniki i herbata, a jeszcze do domu trzeba się dostać






Droga powrotna wiodła tą samą trasą tylko, że w drugą stronę. Di-Petzl się przydał:)




Szczelina śnieżna. Ta ma ok. 50 cm głębokości. Na antarktydzkie miała bym z kilkadziesiąt metrów głębokości


Byłem już skonany. Narty suche praktycznie nie jechały w dół. przechodząc koło szczegółów terenowych po głowie chodziły mi obrazy z przed 8 godzin i myśłi: "jak w tedy było fajnie"


21:20 w końcu w domu


Wnioski z wycieczki:
- zakupić drugi termos
- zakupić na wszelki wypadek prymusa
- zaopatrzyć się w dodatkowe troki, które pozwolą przymocować narty do plecaka w taki sposób by je ciągnąć za sobą.

Może ktoś wie jak efektywnie taszczyć nart śladowe gdy nie ma się ich na nogach? :)

Zważyłem się zaraz po przyjściu do domu. Normalnie ważę około 65,8-67,8 kg a po ponad 8 godzinnym wysiłku ważyłem 63,6 kg

Pozdrawiam

Komentarze (6)

Zapraszam. Miejsce się znajdzie :)

stasimon 00:09 piątek, 27 lutego 2009

Góry o tej porze wyglądają super. ....aaa ja chcę w góry!!!!

mavic 00:08 piątek, 27 lutego 2009

omg ale tu pieknie :D

uri90 23:55 wtorek, 24 lutego 2009

Panie, zima pełną gębą.

Darecki 15:59 wtorek, 24 lutego 2009

tereny wymarzone dlatego trzeba je wykorzystywać:)
Co sądzicie na temat podkładów dźwiękowych? Stosować je czy?

stasimon 12:10 wtorek, 24 lutego 2009

Ale świetne zdjecia ! Tatry zimą, jeszcze tam nie byłem o tej porze, a jak widać mam czego żałować. I ile śniegu :) Nic tylko pozazdrościć, bo tereny na rower i na narty masz wymarzone :)
Pozdro

vanhelsing 11:40 wtorek, 24 lutego 2009
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa szeby

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]